Poniżej przedstawiam Wam - 10 przykazań do uzyskania zdrowiej, proporcjonalnej i szczupłej sylwetki.
1. Szukamy złotego środka w aktywności fizycznej.
Więcej spalonych kalorii - nie znaczy lepiej! Często słyszę, wśród osób odchudzających się przekomarzanie odnośnie tego, który rodzaj aktywności spali więcej kalorii, albo, że im więcej zrobią wysiłku fizycznego tym lepiej. Osoby te w myśl tego uważają, że im więcej spalą kalorii tym szybciej schudną..... Jednak prawda jest nieco inna.... Energia może pochodzić nie tylko z kalorii pochodzących ze spalania tkanki tłuszczowej. Otóż źródłami energii mogą być: białka, glikogen wątrobowy, glikogen mięśniowy, fosfogeny, w innych wypadkach ciała ketonowe.
2. Jemy regularnie, o stałych porach.
Organizm ma swego rodzaju "pamięć" i woli pracować w sposób zaplanowany. Wszelkie regularne spożywanie posiłków zabezpiecza przed skokami kortyzolu (hormonu wrogiego dla naszej sylwetki oraz zdrowia). Stałe regularne posiłki to też metoda na stabilny poziom cukru we krwi i tym samym insuliny. Insulina jest hormonem anabolicznym odpowiedzialnym m.in za lipogeneze (syntezę kwasów tłuszczowych).
3. Nie szukamy na siłę zastępników słodyczy.
4. Ćwiczymy całe ciało, nie pomijając żadnej partii mięśniowej.
5. Zawsze jemy po treningu.
6. Uczymy się poznawania reakcji naszego organizmu przez jego szczegółową analizę.
Osobiście uważam, że jeśli zależy nam na sukcesie w jakiejkolwiek dziedzinie życia to niezbędne jest planowanie długodystansowe oraz krótkodystansowe. Tyczy się to życie prywatnego, wyboru szkoły, wyboru zawodu itp. Podobnie jest z chęcią osiągnięcia pewnego rodzaju sylwetki. Żeby osiągnąć zamierzony cel to i tutaj należy planować. Istotne okazuje się odpowiednie żywienie oraz ustalony program treningowy. Zdaję sobie sprawę, że nie każdych stać na perfekcjonizm. Jednak planowanie oraz perfekcjonizm tworzą mistrzów określonych dziedzin życia. Chcecie poznać swój organizm i jego reakcje polecam na początek liczenie kcal oraz zawartości makroskładników w pożywieniu. Gdy już oswoimy się z wiedzą, będziemy samemu wiedzieli gdzie, i ile jest czego w pożywieniu. Podobnie jak z tabliczką mnożenia, tak z tabelami żywieniowymi. Uczymy się tylko raz i po jakimś czasie wszystko jest łatwiejsze. Osobiście kiedyś liczyłem kcal, teraz już nie muszę z tej racji, że wiem na pamięć ile dany posiłek będzie czego zawierał ( o ile przygotuję go samemu). Pozwala mi to uniknąć niechcący przekroczenia bilansu zerowego i wejścia w anabolizm. Tym samym, wiem, że będąc na redukcji tkanki tłuszczowej szybciej osiągnę zamierzony efekt. Uważam, że nie liczenie kcal powoduje w jakimś sensie wygodnictwo... Dodatkowo większość ludzi nie ma pojęcia jaki produkt posiada jaką wartość kaloryczną. Klienci często mówią: "jem tylko bułeczkę z jogurcikiem" lub "jem dużo owoców a waga ani centymetry jakoś mi nie spadają". Niektórzy ludzie nadal myślą, że słodki jogurt oraz bułka lub owoce są to dietetyczne produkty bez kalorii.
Jednak, żeby nie było nieporozumień - gdy już nauczycie się danej "tabliczki mnożenia" to nie będziecie musieli następnym razem ciągle i ciągle zerkać w tabele żywieniowe. Podstawowa znajomość wartości kalorycznych produktów jest bardzo potrzebna tym bardziej spożywając gotowe produkty, niezbędne jest czytanie etykiet. Dwa - ciągle staramy się dokształcać, poznawać różne rodzaje źródeł energii, typy węglowodanów, rodzaje tłuszczów oraz ogólnie zwiększać światopogląd na kwestie żywieniowe.
7. Nie głodzimy się.
8. Najważniejsze "zajęcia fitness" to KUCHNIA.
9. Regenerujemy się tyle czasu ile na to potrzeba.
Arty. na ten temat: http://albertkosmider.blogspot.com/2012/09/regeneracjaodpoczynek-to-sztuka.html
http://albertkosmider.blogspot.com/2013/04/zrob-krok-do-tyu-i-osiagnij-sukces.html
10. Myślimy samodzielnie.
Pamiętajcie - analiza, planowanie, cierpliwość oraz samodzielne myślenie to klucz do sukcesu! Wiem, że stać Was na to ! Powodzenia :) Pozdrawiam
Swietny artykul, zgadzam sie w pelni, dodam jeszcze, ze bardzo wazne sa cierpliowosc i systematycznosc, wiekszosc ludzi chcialaby efekty "juz", gdy tymczasem tylko nawykowe trzymanie zbilansowanej diety i trening holistyczny sa w stanie uksztaltowac nam piekna sylwetke i zdrowe cialo:)).
OdpowiedzUsuńDokładnie, ludzie w większości są w gorącej wodzie kompani, lub posiadają słomiany zapał. Dzięki za komentarz. Pozdrawiam Albert
UsuńWydrukować i powiesić sobie w widocznym miejscu !
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńŚwietny artykuł,jak wszystkie z resztą :) Precyzyjnie i prosto napisane:) Podpisuję się pod tym co wyżej.Wydrukować,oprawić w ramki i na ścianę:)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :) Pozdrawiam
Usuńwszystko wiem, ale jakos ciezko ogarnac aktywnej zawodowo matce malego szkraba regularne posilki i treningi. Moze za kilka miesiecy bedzie latwiej:-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam-J.
Grunt, że zamierzasz myśleć już o pewnych zmianach, a to bez wątpienia dobra droga :) Pozdrawiam
Usuńfajny wpis. większość wiem ale strasznie sie bronie przed tym liczeniem kalorii bo na razie radze sobie intuicyjnie. Moze jak kiedyś zdecyduje sie na siłownie to podejdę do tego konkretniej. A ja mam do Ciebie pytanko.Zaczęło mi cos przeskakiwać w barkach jak daje ręce do góry. wiem ze muszę iść do lekarza ale czy to cos poważnego i czy mogę zrobić cos od siebie żeby sobie pomóc? czy te wszystkie suplementy z glukozamina cos dają. tutaj o tym pisałam:
OdpowiedzUsuńhttp://fit-ma-ma.blogspot.com/2013/05/nobody-is-perfect-p.html
będę wdzięczna za rade. pozdrawiam
FITmama
Koniecznie podskocz do lekarza. Oczywiście nie chce tutaj stawiać diagnoz (ponieważ to nie moja dziedzina) nie mniej jednak uważam, że raczej nie jest to nic poważnego, Sam miałem kiedyś problem z przeskakującym biodrem i wszystko przeszło. Lekko zmniejszyłem intensywność treningów i właśnie zacząłem wspomaganie glukozminą (która sądzę, że mi pomogła). Oczywiście można znaleźć opinie w necie, że glukozamina nie jest nic warta, ja jednak uważam, że działa. Najlepiej sprawdź to na sobie. Grunt to zażywać ją systematycznie i dopiero po około miesiącu powinna być znaczna poprawa.
UsuńPozdrawiam
bardzo dziękuje!!
UsuńDobry post, każdy kto chce schudnąć powinien go przeczytać:)!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńŚwiety artykuł! Z tą kuchnią to święta prawda- sprawdziłam na sobie, zero efektów pomimo 2-3 godzin ćwiczen dziennie czasem, niestety brak "diety redukcyjnej"
OdpowiedzUsuńOstro dawałaś sobie w kość - 3h to już pokaźna ilość :) Pozdrawiam
UsuńDobry wpis! Rewelacyjnie się "Ciebie" czyta (: Jasno, klarownie i wszystko do ogarnięcia (:
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dzięki!
Dziękuje za miłe słowa :)
Usuńfajny post:) prosto napisane i od razu człowiek wszystko ogrania:)
OdpowiedzUsuńDzięki! Pozdrawiam Cię serdecznie :)
UsuńZapraszam Cię do mojego spisu blogów o odchudzaniu :)
OdpowiedzUsuńwww.spis-blogow-odchudzanie.blogspot.com
Zgadzam się w 100% ze wszystkimi 10 przykazaniami. Super post :)
OdpowiedzUsuń